środa, 7 grudnia 2016

J-Hope - Zaufaj mi [+18]

Jezusie Chrystusie nigdy więcej. Nie jestem stworzona do pisania +18. Myślałam nad tym one shotem z dwa tygodnie i kupa z tego wyszła ale szkoda mi już to usuwać. Nie jest to jakiś ostry pornol (?) bo bym dostała chyba zawału w trakcie pisania. Jedno słowo - przepraszam xd. Teraz przynajmniej wiem że bardziej się odnajduję w ..takich lżejszych opowiadaniach ? Ale mówi się jolo, indżoj.


- Hobi ja już idę. Niedługo wrócę. - krzyknęłaś z korytarza pakując portfel do torby    Michaela Korsa.
- Będę tęsknił . - poczułaś jego dłonie oplatające twoją talię. Odwróciłaś się przodem do Hoseoka. Jego twarz była tak blisko twojej.. Pocałowałaś go w nos, po czym skierowałaś się stronę drzwi wyjściowych.
- Poczekaj. - powiedział za tobą. - Masz tu trochę pieniędzy, kup sobie coś ładnego. - Przed twoimi oczyma pojawiły się banknoty których sumy chyba nie zdołałabyś obliczyć.

- Nie musisz mi dawać pieniędzy, coś tam mam jeszcze sprzed wczoraj. Po za tym musisz sobie kupić jedzenie do pracy.
- Nie martw się o mnie kotek, zjem coś na mieście. No, to baw się dobrze jagi.
- Dobrze, będę. Kocham cię oppa. - uśmiechnęłaś się uroczo i  wyszłaś. J-Hope stał oparty o framugę drzwi obserwując jak wchodzisz do samochodu, gdzie czekały już twoje koleżanki.

***

Centrum handlowe było większe niż przypuszczałaś. Piętra zdawały się nie mieć końca. Powoli podążałaś za grupką swoich przyjaciółek rozmyślając nad tym czy powinnaś przyjąć te pieniądze od Hoseoka. To była naprawdę spora suma. Co gorsze, to nie był pierwszy raz kiedy Hobi rozpieszczał cię bardziej niż powinien. Byłaś dla niego księżniczką, dla której nie należy niczego żałować. Kupował ci najdroższe buty i torebki podczas gdy sam zostawiał sobie po 20 zł na dzienne pożywienie. Niestety tłumaczenie mu, że to on się dla ciebie liczy a nie jego kasa nie przemawiała do niego.
- Ee Y/N ! Co ty tak z tyłu idziesz ? - wyrwała cię z zamyślenia  jedna z twoich koleżanek .
- Hm ? Coś mówiłaś ? Przepraszam, zamyśliłam się. - szybko dołączyłaś do grupki znajomych .
- No nie wierze. Pewnie ta to cały czas o tym swoim Koseoku myśli - powiedziała Shyeen
-*kaszel* Hoseok. Nazywa się Hoseok. Nie przeinaczaj. - oznajmiłaś lekko się rumieniąc. Naprawdę to widać że cały czas o nim myślisz ?

***

Szłyście tak po galerii dobre parę godzin. Nie obyło się bez śmiechów, plotek, zdjęć, snapów i podrywaniu kasjerów w drogeriach. Jednym słowem czas upłynął wam bardzo miło . Nagle twoją uwagę przyciągnął pokaźny sklep znajdujący się obok drzwi obrotowych. Zajrzałaś dyskretnie przez szybkę by sprawdzić co się w nim znajduje. Wywnioskowałaś, że był to bardzo ekskluzywny, a co za tym idzie, drogi sklep. Wnętrze wyglądało jak miliardowa wersja Victoria's Secret. Twoje zainteresowanie zauważyła Minyeon. Skinęła głową do pozostałych żebyście tam weszły. Wnętrze wyglądało naprawdę pokaźnie. Na samym progu już było czuć słodkie perfumy za co najmniej miesięczną pensję przeciętnego człowieka. Rozejrzałyście się chwilę po pomieszczeniu po czym twoje przyjaciółki dorwały się do wystawy i wieszaków. Miałaś je z głowy na jakieś 30 minut. Sprawdziłaś metkę randomowej rzeczy i wytrzeszczyłaś oczy. Takiej ceny za zwykłą bieliznę to ty jeszcze nie widziałaś. Fakt, nie była brzydka ale nawet jak miałaś takie pieniądze przy sobie, to nie miałaś najmniejszego zamiaru tyle wydawać za kawałek materiału.
- Idź przymierzyć. Hoseokowi się spodoba. - usłyszałaś zza pleców swoją koleżankę. Nie dając ci dojść do słowa zaprowadziła cię do przymierzalni. Gdy zostałaś sama w jednej z kabin, westchnęłaś, po czym przyjrzałaś się ubraniu. Lawendowe, lekko prześwitujące, koronkowe body z czarnymi kokardkami na ramiączkach. Usłyszałaś pukanie do kabiny.
-Przymierzyłaś już ? Chcemy zobaczyć jak to wygląda.
- No już już, chwila no. - na wszelki wypadek zamknęłaś drzwiczki na zamek. Westchnęłaś po raz drugi i zaczęłaś przymierzanie. Po kliku walkach z zapięciami udało ci się uzyskać efekt końcowy. Ostatecznie rozpuściłaś włosy i przejrzałaś się w lustrze. W odbiciu zobaczyłaś zupełnie inną osobę. Z powodu iż byłaś dość wstydliwa, nie gustowałaś w tego typu zakupach. Powoli uchyliłaś drzwiczki wychylając głowę.
- No dawaj dawaj, nie mogę się doczekać ! - krzyknęła Shyeen otwierając szybko drzwi. Zobaczywszy cię, dziewczyny zaczęły piszczeć w niebogłosy.
- Boże, kupuj to !To jest chyba stworzone dla ciebie ! Matko bosko czemu ty się nie chwalisz że masz taką boską figurę ??
- Hmm no sama nie wiem..nie jest za bardzo..wyzywające ?
- Jest i o to chodzi ! Aww zazdroszczę twojemu chłopakowi - zaśmiała się Minyeon. Widząc twoje niezdecydowanie Kimseon wzięła ci portfel z torebki i pomimo twoich protestów pobiegła do kasjerki.
- Psze pani, koleżanka to chce kupić. - wręczyła jej odpowiednią sumę, po czym uśmiechnięta wróciła do was oddając ci portfel.
- Zabije cie. - powiedziałaś z mordem w oczach.
- Nie ma za co. Nie tylko ty mi dzisiaj podziękujesz. - puściła ci oczko przez co zrobiłaś się czerwona.

***

Było już ciemno gdy wróciłaś do domu. Włączając latarkę w telefonie włożyłaś klucz do zamku od drzwi wejściowych. Weszłaś po cichu do środka, nie wiedząc czy Hoseok już przyjechał i śpi. Ku twojemu zdziwieniu jeszcze był w pracy. Położyłaś klucze wraz z torbą na stole w kuchni spoglądając na zegarek.
- 12:00 no pięknie.- pomyślałaś przecierając zmęczone oczy. Wzięłaś zakup i skierowałaś się w stronę łazienki na powtórne przymierzenie. Ku twoim obawom , dziewczyny zmusiły cię żebyś dzisiaj ów zakup w jakiś umiejętny sposób wykorzystała. Bałaś się jak cholera. Pomimo faktu, że mieszkacie razem z J-Hopem jakieś 2 lata to nigdy do niczego między wami nie doszło. Po prostu się tego bałaś. Hobi to rozumiał, powiedział że poczeka ile będzie trzeba. Iście urocze z niego stworzenie . Uznałaś że dzisiaj trzeba się przełamać i mieć to za sobą. Głośno przełknęłaś ślinę spoglądając w lustro. Odbicie w żadnym stopniu nie pokazywało że jeszcze nigdy tego nie robiłaś. Bardziej wyglądałaś już na dość dobrze obcykaną w tych sprawach. Zrobiłaś mocny makijaż mając nadzieję że to w jakiś sposób cię ośmieli. Trochę w sumie to pomogło. Czułaś się bardziej odważna ale nie dość żeby pokazać się w takim stroju Hoseokowi. Postanowiłaś sięgnąć po mocniejszy ''ośmielacz''. Założyłaś czarną bluzę Hobiego, która była na ciebie o wiele za duża, ale to jedyne co było łatwo zdjąć, a w razie stchórzenia zakryć wszystko. Ponownie skierowałaś się do kuchni biorąc butelkę czerwonego wina. Wypiłaś pełną lampkę. Co prawda, nie za bardzo lubiłaś alkohol, ale jeśli ma to pomóc to się poświęcisz. Zegar właśnie wybijał godzinę pierwszą. Hoseok już powinien być. Poszłaś jeszcze raz sprawdzić makijaż i włosy. Usłyszałaś jak ktoś otwiera drzwi wejściowe. Serce ci stanęło a ręce zaczęły się trząść. Twoim planem ewakuacyjnym było zamknięcie się w łazience póki Hobi sobie nie pójdzie.
- Kurde teraz albo nigdy- spojrzałaś jeszcze raz w lustro i cicho otworzyłaś drzwi. Powoli przemierzałaś korytarz.
- Y/N kochanie moje, wróciłaś już ? Kupiłem ci kwiaty. - usłyszałaś głos dobiegający z salonu. Weszłaś do owego pomieszczenia cicho zachodząc od tyłu swojego chłopaka. Przytuliłaś się do niego mocno, opierając brodę na jego ramieniu.
- Jak było na zakupach księżniczko ? Co sobie kupiłaś ? - odchylił głowę do tyłu uśmiechając się.
- Niespodzianka - szepnęłaś mu do ucha. Nieco się zdziwił, aczkolwiek podobało mu się to. Odwrócił się do ciebie zmierzając cię wzrokiem.
- Słodko wyglądasz w moich ubraniach, wiesz ? - objął cię w pasie patrząc ci w oczy. Uśmiechnęłaś się lekko.
- Ponoć lepiej wyglądam bez nich - puściłaś mu oczko. Hoseok nie ukrywał swojego zdziwienia spowodowanego twoją nagłą zmianą zachowania, ale nie protestował. Spojrzał się na ciebie pytającym wzrokiem pełnym nadziei. Nie ma już odwrotu. Skinęłaś niepewnie  głową wiedząc o co mu chodzi. W odpowiedzi przygryzł lekko wargę.
- To może to sprawdzimy, co ty na to ? - włożył  ręce pod bluzę delikatnie głaszcząc twoje plecy. Dostałaś przyjemnych dreszczy. Uśmiechnął się zadziornie gdy poczuł koronkę pod ubraniem. Lekko podniósł materiał do góry cały czas patrząc ci w oczy.
- Naprawdę tego chcesz ? - spytał już poważnym głosem.
- No tak. - sama nie byłaś przekonana swoją wypowiedzią.
- Zuch dziewczyna  - pogłaskał cię po głowie. Nosem delikatnie przejechał po twojej szyi.
-Nie bój się, będę delikatny. - w odpowiedzi oplotłaś rękami jego tors przyciągając do siebie. Westchnęłaś nadal lekko zestresowana. Hoseok pocałował cię delikatnie aby trochę oswoić cię z sytuacją. Poczułaś jego silne ręce podnoszące cię do góry. Złapał cie w ugięciu pod kolanami i powolnym krokiem skierował się ku sypialni. Byłaś z siebie dumna że te najgorsze masz już za sobą. Po krótkiej chwili Hoseok nogą pchnął drzwi od sypialni równie sprawnie  je przymykając. Poczułaś miękki materiał pościeli pod sobą. Zanim się obejrzałaś Hobi zawisł nad tobą już bez koszulki.
- Szybki jesteś - odparłaś trochę rozbawiona.
- Nawet nie wiesz ile czasu czekałem na tę chwilę.- powiedział głębokim zachrypniętym głosem. Prychnęłaś nerwowo.
- Przepraszam..naprawdę się stresuję.
- Nie ma czym. Zaufaj mi. - poczułaś coś ciepłego  i wilgotnego na swojej szyi. Przymknęłaś oczy delektując się tym rozkosznym uczuciem. Hoseok powoli zniżał się z pocałunkami zatrzymując się pod obojczykiem. Wysłał ci kolejne pytające spojrzenie.
- no dawaj - uśmiechnęłaś się szeroko. Widać alkohol zdążył już cię oswoić z sytuacją. Już nie stresowałaś się jak wcześniej. Wręcz przeciwnie. Zdałaś sobie sprawę że od dość dawna tego pragnęłaś tylko nie dopuszczałaś do siebie tej myśli.
Wplotłaś palce w brązowe włosy chłopaka. Ten mając już 100% pewność uśmiechnął się diabelsko. Nie wiesz czemu jarało cię to ,i to bardzo. Nosem zachaczał dekolt  twojej jego bluzy co spowodowało że nie mogłaś złapać oddechu. Nim się obejrzałaś bluza walała się gdzieś po podłodze. Zostałaś tylko w swoim koronkowym body. Hoseok nie mógł oderwać od ciebie wzroku przygryzając co chwila wargę.  W jego oczach dostrzegłaś miłość i pożądanie. Złapał cię za wewnętrzną stronę ud delikatnie ale stanowczo rozkraczając twoje nogi. Wszedł  pomiędzy nimi dając ci krótki lecz namiętny pocałunek.. I stało się.  Zgodnie z obietnicą Hobi bardzo uważał i starał się być delikatny co cię z lekka irytowało no ale dobrze. Mimo tego uważałaś tę noc za najlepszą w życiu. Pomimo braku trzeźwości zapamiętałaś każdy szczegół. Było tak cudownieee..

***

Obudził cię głośny alarm. Cholera no tak, dzisiaj poniedziałek. Studia. Otworzyłaś powoli oczy wyłączając budzik. Uśmiechnęłaś się przypominając sobie wczorajszą noc. Wyszłabyś spod kołdry gdyby nie fakt, że jesteś naga. No tak, trzeźwość wróciła, to i wstydliwość też. Odwróciłaś się. ''Dobra, Jung jeszcze śpi, dam mu buziaka i powoli pójdę do łazienki doprowadzić się do względnego porządku'' - pomyślałaś. Nachyliłaś się cmokając usta Junga lecz ten, jak się obawiałaś, złapał cię w pasie i przybliżył do siebie dając długi i namiętny pocałunek. Oderwałaś się delikatnie chcąc wstać lecz ten, jak to Hoseok, postanowił się z tobą podrażnić i nie chciał cię puścić z objęć.
- Hobiś oppa, muszę iść na studia.
- Dzisiaj nigdzie nie idziesz.
-Ale..
-Żadne ale. Dzisiaj spędzamy ze sobą cały dzień i noc. - na ostatnie słowa uśmiechnął się zadziornie.
- Komuś się podobało wczoraj - zaśmiałaś się wtulając się w tors chłopaka
- Oj bardzo. To co , robimy powtórkę ? Dzisiaj, jutro,pojutrze, za tydzień..
- Dobra dobra już się nie rozpędzaj.
- Aish misia. Ty nie wiesz w co się wpakowałaś - powiedział zachrypniętym głosem.





Lydia Land of Grafic