Przybywam z kolejną reakcją ! Miała być opublikowana w dniu moich urodzin, czyli jakiś tydzień temu ale wena uniemożliwiła mi to ;-; W każdym razie teraz już jest i no. Zapraszam <3
JIN
- Bądź facet i się przyznaj bez bicia - założyłaś ręce na piersi uważnie wpatrując się w nieszczęśnika. - Kochanie, jak ty w ogóle możesz mnie o takie rzeczy posądzać ja się na to nie godzę. Nigdy bym nie zapomniał o tak ważnym dniu jak Twoje imieniny.
- Urodziny - Jin uśmiechnął się słodko trzepocząc rzęsami jakby miało cię to w jakiś sposób udobruchać.
- Skoro tak, to przekonaj mnie. - Śmieszyło cię zakłopotanie chłopaka
- Hmmm no dobra. Proszę, masz stówkę, idź się wyszaleć, jak wrócisz prezent będzie na ciebie czekał.- w odpowiedzi parsknęłaś tylko. Improwizacja i kreatywność na iście wysokim poziomie. Byłaś za stara i zmęczona żeby się kłócić więc grzecznie podziękowałaś i poszłaś na zakupy do najbliższej galerii. Gdy zniknęłaś z pola widzenia Jina, ten jak dzik rzucił się na telefon dzwoniąc do Namjoona.
- Halo, mam prośbę, kiedyś mówiłeś że twoja dziewczyna kupiła sobie rozmiar za małe buty. A pamiętasz jak mi mówiłeś że mi wisisz przysługę ? - powiedział jednocześnie szukając w książce kucharskiej szybkiego przepisu na tort.
SUGA
- Suga oppa ! Wstawaj ! Już są moje urodziny ! No oppa rusz się ! - wskoczyłaś na łóżko bijąc chłopaka poduszką. Ten tylko zaspanym ruchem przetarł oczy.
- Która jest godzina ?
- No 12. Ubieraj się, idziemy świętować
- Ależ skarbie..
- Nie masz nic do gadania . No już, szybciutko. - W głowie Yoongiego pojawiło się jedno pytanie '' Ja pierdole czym ja sobie zasłużyłem'' mimo to uśmiechał się. Wiedział, że czekałaś na ten dzień kilka miesięcy.
- No dobrze, zaraz się przebiorę i będziemy świętować, dobrze jagi ?- w odpowiedzi skinęłaś głową i wyszłaś żeby się uszykować. Jednak gdy tylko Suga usłyszał dźwięk zamykanych drzwi nakrył się poduszką przekręcając się na drugą stronę.
- Dajże ty mi dziewczyno spaćśśś
JUNGKOOK
W przeciwieństwie do Jina, Kookie miał już wszystko idealnie przygotowane. Plan działania był prosty : wracasz zmęczona ze szkoły do domu, a tu taki szok, przyjęcie niespodzianka.
Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Gdy schowani goście wyskoczą śpiewając sto lat, Jungkook wyjdzie z balonem i kwiatkami. Ale jak na pierdółkę przystało, zgubił kwiatki. Za niecałe 2 minuty miałaś przyjść do domu a ten tylko został z żółtym, sflaczałym balonem.
- Gdzie ja je mogłem położyć..- rozglądał się nerwowo po całym dormie, niestety bez skutków. Nagle usłyszał przekręcanie kluczy w zamku od drzwi. Zgasił światło, a pozostali goście pochowali się po kątach.
Gdy przekroczyłaś próg drzwi ujrzałaś tłum ludzi śpiewających sto lat. Sam Kookie jak sierotka stał na środku speszony trzymając w ręce balon.
- Emm wszystkiego najlepszego Y/N..- niespodziewanie balon wymknął się spod kontroli chłopaka i unosząc się do góry walnął go w twarz. Jungkook jeszcze bardziej zawstydzony zasłonił się ręką śmiejąc się nerwowo.
- Awww dziękuję oppa. Jesteś najlepszy ! - Podeszłaś do chłopaka żeby go przytulić, aczkolwiek upadłaś potykając się.
- Co do..
- O kwiatki się znalazły.
Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Gdy schowani goście wyskoczą śpiewając sto lat, Jungkook wyjdzie z balonem i kwiatkami. Ale jak na pierdółkę przystało, zgubił kwiatki. Za niecałe 2 minuty miałaś przyjść do domu a ten tylko został z żółtym, sflaczałym balonem.
- Gdzie ja je mogłem położyć..- rozglądał się nerwowo po całym dormie, niestety bez skutków. Nagle usłyszał przekręcanie kluczy w zamku od drzwi. Zgasił światło, a pozostali goście pochowali się po kątach.
Gdy przekroczyłaś próg drzwi ujrzałaś tłum ludzi śpiewających sto lat. Sam Kookie jak sierotka stał na środku speszony trzymając w ręce balon.
- Emm wszystkiego najlepszego Y/N..- niespodziewanie balon wymknął się spod kontroli chłopaka i unosząc się do góry walnął go w twarz. Jungkook jeszcze bardziej zawstydzony zasłonił się ręką śmiejąc się nerwowo.
- Awww dziękuję oppa. Jesteś najlepszy ! - Podeszłaś do chłopaka żeby go przytulić, aczkolwiek upadłaś potykając się.
- Co do..
- O kwiatki się znalazły.
JIMIN
- Dobra, tort jest, prezent jest, goście są i Y/N też jest. Perfekto. I kto tu jest najlepszym chłopakiem świata ? Park Jimin. - usatysfakcjonowany szedł z tortem do pomieszczenia w którym się obecnie znajdowałaś wraz z gośćmi. Po przemierzeniu korytarza stanął przed drzwiami do salonu, gdzie wszyscy już na niego czekali. Jeszcze bardziej zadowolony z siebie pociągnął za klamkę łokciem. Co teraz mogło pójść nie tak ? Otóż, potknął się o próg, przez co zawartość tortu wylądowała na jego ślicznej buźce. Jedyne co usłyszał, to ryki wszystkich zgromadzonych i głównie ciebie. Zawstydzony Jimin zaczął się z siebie śmiać, żeby nie było. Podeszłaś do niego i zebrałaś palcem resztki tortu z jego policzka.
- To. Było. Epickie. - powiedziałaś
- Wiem. Przecież to było tak specjalnie.
V
- Myślałaś że zapomniałem ? Hihihihi no ja bym zapomniał ? Wszystkiego najlepszego Y/N ! Przepraszam, że tak długo musiałaś czekać, ale zapomniałem gdzie go zostawiłem i no.
RAP MONSTER
- ARMYS jesteście tu z nami ? - krzyki fanek - pod koniec tego występu chciałbym kogoś przeprosić. Jest to dla mnie najważniejsza osoba w życiu, którą zawiodłem. - ponowne piski - Y/N wiem, schrzaniłem sprawę, ale nie miałem wyboru. Mam nadzieję, że to oglądasz. Chciałbym Ci życzyć wszystkiego co najlepsze słońce. - euforia fanek - Emm napisałem dla ciebie piosenkę, którą zaraz zaśpiewamy. Mam nadzieję, że ci się spodoba. - Po tych słowach lody utknęły ci w przełyku. Nie mogłaś uwierzyć w to, co słyszysz. Ostatnia piosenka była tak piękna, że nie sposób było się nie wzruszyć. Takiego prezentu się nie spodziewałaś.
J-HOPE
- Jagi, muszę ci kogoś przedstawić. - spojrzałaś podejrzliwie na chłopaka spod książki. Cały dzień chodził taki jakiś przyczajony, tajemniczy i podekscytowany. To mogło oznaczać tylko jedno - Twój zawał jak zobaczysz jego prezent urodzinowy. Hobi poszedł na chwilę do waszej sypialni, żeby wrócić ze ślicznym, małym buldogiem. Na obroży miał przyczepiony napis ''100 lat''.
- Jagi, poznaj Pana Trzepidruta. - usiadł i zaczał nim machać na wszystkie strony.
- Trzepi-co ? - ryknęłaś śmiechem.
- Pan Trzepidrut. Nie podoba ci się ? - zrobił minę smutnego szczeniaczka - myślałem nad imieniem cały dzień.
- Podoba mi się ! Dzięki oppa. Kochammm cię !
- Twój oppa zawsze robi najfajniejszejsze prezenty, moja droga.