środa, 23 listopada 2016

Reakcja BTS - Gdy mają na Ciebie ochotę

Hejoooo <3
Teraz ja zapodam jakąś reakcje, w stylu bardzo kontrastowym do poprzedniej.
Reakcja spontaniczna i taka * kaszl * no ;)
A więc życzę miłego czytania...
Hope U enjoy ;) ~ Jiminie's Bae
Komentarze miłe widziane 🙈
      
RAP MON

Razem z Monem wybieraliście się na obiad do Twoich rodziców. Od dawna planowałaś poznać swojego ukochanego z przyszłymi ( miałaś taką nadzieję ) teściami. Denerwowałaś się, bo nie wiedziałaś czy zaakceptują chłopaka o innej narodowości, który bardzo wiele dla Ciebie znaczył.
Na spotkanie ubierałaś czarną mini, którą sprezentował Ci niegdyś Namjoon. Chłopak stał oparty o framugę, przyglądając Ci się uważnie.
W jego głowie zaczęły dziać się rzeczy, o które nigdy byś go nie podejrzewała, pomimo, iż wiedziałaś, że twój chłopak nie był aniołkiem.
- Kochanie, czy mógłbyś mi pomóc? - spytałaś, wyrywając go z zadumy - Nie mogę dosięgnąć do suwaka.
Raper podszedł i delikatnie złapał Cię za biodra.
- Nie założyłaś stanika...chcesz, żebym postradał resztki samokontroli, rzucił się na Ciebie i tym samym skompromitował się w oczach Twoich rodziców? - wyszeptał Ci seksownym głosem do ucha
- Namjoon...- poczułaś coś przy swojej nodze - aż tak na Ciebie działam ? - spytałaś, bawiąc się ramiączkiem od sukienki.
- Oj tak...a może...przełożymy to spotkanie...i zajmiemy się, czymś innym ?
Jego ręka zjechała nieco niżej, lecz szybko ja strzepnęłaś.
- Nie. Za długo to planowałam, żeby się teraz wycofać.
- Ale kochanie, ja nie wytrzymam...mam na Ciebie taką ochotę - zagryzł wargę
- Nic na to nie poradzę słonko, że Twój przyjaciel daje o sobie znać. Szykuj się.
Chłopak zrezygnowany, a zarazem nakręcony pobiegł szybko do łazienki, aby przynajmniej jakoś spożytkować te 15 minut, które dzieliłyby go od samo destrukcji.



       
 J-HOPE

- Pośpiesz się Y/N. Nie mamy czasu, na podziwianie kolejek z zewnątrz. - ciągnął Cię za rękę urodzony maniak kolejek Hobi
- A co Ci się stało ? Mam Ci przypomnieć jak blady wróciłeś z ostatniej wycieczki do parku rozrywki? - spytałaś, śmiejąc się przy tym
- Nie było i nie jest, nie pisze się w rejestr, malutka. A poza tym dawno i nie prawda.
- Przypomnę Ci to przy chłopakach to zobaczymy.
- Wczoraj wieczorem też byłaś tak blada jak ja wtedy, wiec można powiedzieć, że ja byłem Twoją kolejką, a ty byłaś moim tu... - dźgnęłaś go łokciem
- Hobi, prosisz się o spędzenie romantycznej nocy na kanapie..
- No skoro nie wieczorem to może powtórzymy nasz rollercoaster teraz ? - powiedział, wskazując na jedną z atrakcji.
Tunel miłości. Kto by przypuszczał, że chłopak jest zdolny do wymyślenia aż tak absurdalnego pomysłu. Jednak nie miałaś nic do powiedzenia, gdyż Hobi nie zastanawiając się nawet, zaciągnął Cię do ostatniego, szczelnie zabudowanego wagonika, który miał posłużyć wam za kryjówkę przed resztą świata...a przynajmniej na razie.




JUNGKOOK



Siedzieliście razem z Kookim w domu, zacięcie grając w jego ulubioną grę. Uwielbiałaś spędzać z nim czas, ale odkąd chłopak rzucił Ci wyzwanie, przyjemność ta zmieniała się w czyste współzawodnictwo. Oczywiście jak na złość gra szła Ci bardzo średnio, gdyż Kook non stop Cię rozpraszał.
- Teraz moja kolej. - powiedział pewnie rzucając kostką
- Nie bądź taki pewny siebie...i tak wygram.
Wyrzucona kostka wskazała sześć oczek, co automatycznie wysunęło Cię na pozycje przegraną.
Zostało mu tylko jedno pole, na którym miał przejąć cały skarb, który był celem gry.
- Teraz ja. - zabrałaś kostkę
Za Tobą nagle pojawił się Kookie z szerokim uśmieszkiem. Objął Cię delikatnie wokół talii i przegryzł płatek Twojego ucha.
- Nie rozpraszał mnie...- mruknęłaś
- Ja skądże...- wyszeptał między pocałunkami, którymi oblegał Twoją szyję
Nie mogłaś się skoncentrować, aby wyrzucić kostkę na swoją korzyść. Kostka sama wypadła Ci z ręki, wyrzucając tym samym dwa oczka, które poprowadziły Twojego bohatera na pole wykluczające go z gry.
Odwróciłaś się do niego, z grymasem i złością na twarzy.
- To nie powinno się liczyć. Oszukiwałeś cały czas...- nadałaś policzki
- Król zawsze zgarnia to co jego skarbie. Łącznie ze skarbem i swoją kobietą. - popchnął Cię na dywan, zawisając nad Tobą
- To może...Mój król uda się na krótką naradę pokojową z Twoja królowa...i może nieco załagodzą spór.
- Nie...- odwróciłaś głowę
- Wiesz, aby państwa były silniejsze to muszą połączyć się w jedno. - przesunął ręka po Twojej nodze
Przywróciłeś oczami, po czym przytuliłaś go mocno. I tak właśnie król zdobył i skarb i swoją królowa, za pomocą jakże pomysłowej dyplomacji.




V

Chłopak od samego rana chodził nabuzowany. Podczas gdy ty delektowałaś się śniadaniem, on wciąż chodził po mieszkaniu z telefonem w ręku. Ciekawił Cię powód tak dziwnego zachowania, którym V obdarowywał Cię od początku dnia.
- E.T. dzwonić dom? - spytałaś żartobliwie
- Nie śmiej się. Kosmici też mają uczucia.
- No ja też mam swojego kosmitę i powiem Ci, że pomimo, iż jest dziwakiem to bardzo go kocham. A jaki przystojniak z niego...- westchnęłaś
V nagle rzucił gdzieś telefonem i podbiegł szybko do Ciebie.
- Który to?? Nie wolno ufać kosmitom, bo jeszcze Cię porwą i zabiorą ode mnie i będą przeprowadzać na Tobie różne eksperymenty i...
- Już zostałam uprowadzona przez jednego...
- I co Ci zrobił??
- Wczoraj w nocy mnie sterroryzował...
Chłopakowi opadła szczęka.
- Kiedy niby, skoro wczoraj byłaś tylko ze mną? Dał mi jakaś dmuchaną lalkę na zastępstwo?? Jakiś zielony ufolud zabrał mi moją myszkę...i zrobił jej pranie mózgu.
- Powiem Ci, że z chęcią podałabym się kolejnemu eksperymentowi, mój ty kosmito - pocałowałaś go delikatnie
Tae diametralnie zmienił swoją minę.
- Tae chcieć Y/N teraz. Y/N dać mi się sterroryzować? V dobrze traktować więźniów...- chwycił Cię w swoje ramiona i zrobił dziwną minę
I jak tu uciec od tej niewytłumaczalnej siły przyciągania, która ciągnęła was do siebie?



SUGA


Razem ze swoim chłopakiem siedziałaś w szkolnej bibliotece. Nazajutrz miałaś ważny test i chciałaś się do niego przygotować, zaś twój towarzysz robił wszystko, aby odciągnąć Cię od nauki.
- Kochanieee...porobiłbym coś.- marudził
- Weź przykład ze mnie i się poucz. Nie zapominaj, że chodzisz do tej samej klasy i również będziesz pisał sprawdzian.
- Wolałbym negocjować.
- Yoongi, daj mi się czegoś nauczyć...
- Chcesz się czegoś nauczyć? Okej - zabrał Ci książkę - Mogę Cię czegoś nauczyć...
- No słucham...
- Mogę Ci pokazać w praktyce zastosowanie tłumienia głosu.- uśmiechnął się, mrużąc oczy
- Głuptas...
- Oboje byśmy na tym skorzystali...w końcu niedługo sprawdzian, a ty chciałaś się czegoś nauczyć, prawda?
- To biblioteka Suga. Zachowujmy się przyzwoicie.
- Będziemy cichutko. W końcu nauka się do czegoś przyda... - złapał Cię za rękaw i pociągnął do małego schowka, gdzie wbrew pozorom odbyła się Twoja najlepsza lekcja w życiu.





JIN


Nic tak nie zbliża jak gotowanie, prawda? Jin podążając za tą dewizą, zaciągnął Cię do kuchni i poprosił o ,,pomoc'' w przygotowaniu deseru, na urodziny jednego ze współlokatorów chłopaka.
Ubijałaś właśnie śmietanę, gdy zauważyłaś, że Jin przygląda Cię się z lekkimi rumieńcami.
- Coś się stało?
- Dobrze Ci idzie. Całkiem sprawnie...ekhm - kaszlnął
- Oppa...co Ty taki czerwoniutki się zrobiłeś? - zaśmiałaś się
Nabrałaś troszkę piany na palec i zjadłaś, co znów przykuło uwagę Jina. 
- Ubrudziłaś się troszkę...- przełknął głośno ślinę - tutaj w kąciku...- przetarł kciukiem po twojej wardze
- Całkiem smaczne, nieprawdaż ? - przymknęłaś oczy, dając mu trochę do spróbowania
Chłopak spróbował, po czym objął Cię w pasie. Na jego twarz wkradł się mały uśmieszek, a oczy błyszczały inaczej niż zwykle.
- Pyszne, widać, że masz wprawę...- dał Ci buziaka - to skoro już wszystko zrobione, to może...
- Doprowadzimy ten tort do stanu użytkowania ? Jestem jak najbardziej za tak...w końcu niedługo trzeba zaczynać przyjęcie.- stwierdziłaś
- Jeszcze trochę czasu...
- Dlatego akurat skończymy.
Jin wiedział, że nie dasz się namówić na nic większego, więc zabrał się za dalszą dekorację.
Po kilku chwilach tort był skończony, a wy usatysfakcjonowani dziełem. Chłopak jednak - tak jak jubilat - również oczekiwał czegoś słodkiego, nie myśląc koniecznie o przysmaku.



JIMIN


Razem ze swoim chłopakiem postanowiłaś oporządzić wasze gniazdko. Jak to facet, Jimin nie miał najmniejszej ochoty na sprzątanie, wiec sprawiał tylko pozory posłusznego, a tak naprawdę leżał rozwalony na kanapie i oglądał telewizję.
Zapomniał jednak zamknąć drzwi i w pewnym momencie Ty wpadłaś do pokoju.
- No ładnie sprzątasz...
- Oj kochanie nie chce mi się bardzooo.
- To ja mam sprzątać a Ty się lenisz?! No dobrze, to z racji tego, że mi się nie chcę to do niczego między nami nie dojdzie przez...hmm...ten tydzień.
- Poczekaj nie podejmuj tak pochopnych decyzji. Już sprzątam...- chwycił za odkurzacz i zaczął wreszcie pracować
Aby go przypilnować postanowiłaś wytrzeć kurze na meblach, w tym samym pokoju.
Gdy oczyściłaś wszystkie górne półki, w końcu schyliłaś się do najniższej, nieco się przy tym eksponując. Chłopak zerknąwszy w stronę tak atrakcyjnych widoków, donośnie zagwizdał. Zignorowałaś to, lecz po chwili poczułaś ręce chłopaka na swoich biodrach.
- Wiesz, gdy tak się subtelnie wypinasz w moja stronę, to sprzątanie nabiera dla mnie większego sensu i sprawia więcej przyjemności. Zarazem uświadamiasz mnie, że ja też nie zwiedziłem wszystkich zakamarków...
- To skoro ich nie zwiedziłeś dokładnie to będziesz miał aż tydzień, aby zwiedzić je wszystkie w najmniejszych szczegółach.
- Ohoho nie wiem czy Twoja wytrzymałość fizyczna pozwoli nam na zabawę, aż przez tydzień...
- Odkurzacz Cię wzywa na namiętną integracje...- zaśmiałaś się
Jimin wiedział, że i tak nie zdołasz się mu oprzeć i prędzej czy później i tak razem odkryjecie najlepsze zakątki waszego...mieszkania.





2 komentarze:

  1. Naszło mnie takie "LOOOOOOL" XD
    Ale reakcja V i tak pobija wszystkie inne XD Jesu, po prostu nie mam na to słów xD
    Masz ode mnie 11/10 xD
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha No dziękuje 💕🙈 to mi tak do niego pasowało 👽👽

      Usuń

Lydia Land of Grafic